Cześć :)
Dziś kolejne Halloweenowe paznokcie. Tym razem z przymrużeniem oka :D
Ja wiem, że zdobienia na tę okazję powinny być raczej mroczne i straszne, ale mnie naszło na coś wesołego i właśnie takie pazurki mam Wam dziś do pokazania :)
Bazą są 2 lakiery:
Essence - 27 Don't be shy! - to taka delikatnie zgniła oliwkowa zieleń. Kolor jasny, a jednocześnie dość przybrudzony. Bardzo oryginalny, jedyny taki kolor jaki mam w swojej kolekcji. Do pełnego krycia wymaga 2-óch warstw.
Sinsay - 09X - Light Grey - mimo tego "grey" w nazwie, to nie jest bynajmniej szarość a najnormalniejszy w świecie srebrny. Zresztą bardzo fajny srebrny. Nie jest to metalik, w którym byłyby widoczne pociągnięcia pędzelka, a raczej takie ... płynne sreberko. Kurczę, nie wiem jak to Wam opisać, ale podczas malowania lakier jakoś tak spływa mi z pędzelka (w sposób całkowicie kontrolowany) i pokrywa paznokieć mnóstwem srebrnych drobinek (takich mikroskopijnych). Nie jest to oczywiście żaden brokat czy top a regularny lakier, który daje pełne krycie po dwóch cienkich warstwach.
Na gotowej bazie, białym lakierem Konad, odbiłam dwa zakręcone, lekko schizowe wzory.
Jeden z nich (ten na serdecznym) pochodzi z płytki Born Pretty Store BP-L003.
Drugi wzór znajduje się na płytce Born Pretty Store BPL-023.
Ponieważ zdobienie to powstało na Instagramowy projekt #glamnailschallenge, a dokładny temat brzmiał "Skeleton", to nie mogło zabraknąć tytułowego kościotrupa.
Ponieważ w swoich zbiorach nie mam odpowiedniej płytki, to posłużyłam się jedynym kościotrupem jakiego znalazłam w swoich ozdobach, a mianowicie naklejkami wodnymi.
Naklejki pochodzą również ze sklepu Born Pretty Store. Mój arkusz to numer Hot-303. Sprawdziłam, ale niestety nie są już dostępne. Może gdzieś na Alliexpress by się znalazły.
Na serdeczny paznokieć przytuptał tanecznym krokiem, grzechocząc swymi kosteczkami wesoły szkieleton. Nic nie poradzę, że stemplowe tło pod nim kojarzy mi się z jakąś dyskoteką. Zresztą po komentarzach na IG, wiem, że części z Was też się tak kojarzy :)
Zakręcone białe lizaki na sąsiadującym paznokciu aż się prosiły o jakiś akcent. Byłam nieźle zaskoczona, że na tym samym arkuszu naklejek wodnych znalazłam też wzór lizaka, który idealnie był tego samego rozmiaru co moje stemple! W ten oto sposób naklejka ożywiła mój środkowy pazurek.
Ostatnim elementem są ćwieki, które umieściłam na palcu wskazującym i kciuku. Zwykłe okrągłe srebrne ćwieki, które można kupić chyba w każdym sklepie z paznokciowymi pierdółkami. Jedynym urozmaiceniem z mojej strony było ciapnięcie ich (już po przyklejeniu) srebrnym lakierem Sensique. Stały się wtedy mniej gładkie i nabrały identycznej strukturki jak malutki paznokieć.
Całość pokryłam warstwą topu Sally Hansen Diamond Flash. To była moja pierwsza styczność z tym topem i szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego. Top potrafi rozmazywać wzory (na szczęście najpierw pomalowałam prawą rękę) dlatego trzeba malować nim szybko, małą ilością ruchów i bardzo delikatnie (nie dociskać pędzelka). Poza tym ładnie nabłyszcza i szybko wysycha.
Na koniec rozpiska ze wszystkimi użytymi lakierami itp:
- Essence - 27 Don't be shy! (zielony),
- Sinsay - 09X - Light Grey (srebrny),
- Konad white (biały stemplowy),
- Born Pretty Store BP-L003 (płytka #17921),
- Born Pretty Store BPL-023 (płytka #20789),
- Born Pretty Store #33871 (naklejki wodne),
- ćwieki,
- Sally Hansen Diamond Flash (top).
Ciekawe czy i Wam zdarza się mieć wesołe podejście do Halloweenowych paznokci :)
Dziś kolejne Halloweenowe paznokcie. Tym razem z przymrużeniem oka :D
Ja wiem, że zdobienia na tę okazję powinny być raczej mroczne i straszne, ale mnie naszło na coś wesołego i właśnie takie pazurki mam Wam dziś do pokazania :)
Bazą są 2 lakiery:
Essence - 27 Don't be shy! - to taka delikatnie zgniła oliwkowa zieleń. Kolor jasny, a jednocześnie dość przybrudzony. Bardzo oryginalny, jedyny taki kolor jaki mam w swojej kolekcji. Do pełnego krycia wymaga 2-óch warstw.
Sinsay - 09X - Light Grey - mimo tego "grey" w nazwie, to nie jest bynajmniej szarość a najnormalniejszy w świecie srebrny. Zresztą bardzo fajny srebrny. Nie jest to metalik, w którym byłyby widoczne pociągnięcia pędzelka, a raczej takie ... płynne sreberko. Kurczę, nie wiem jak to Wam opisać, ale podczas malowania lakier jakoś tak spływa mi z pędzelka (w sposób całkowicie kontrolowany) i pokrywa paznokieć mnóstwem srebrnych drobinek (takich mikroskopijnych). Nie jest to oczywiście żaden brokat czy top a regularny lakier, który daje pełne krycie po dwóch cienkich warstwach.
Na gotowej bazie, białym lakierem Konad, odbiłam dwa zakręcone, lekko schizowe wzory.
Jeden z nich (ten na serdecznym) pochodzi z płytki Born Pretty Store BP-L003.
Drugi wzór znajduje się na płytce Born Pretty Store BPL-023.
Ponieważ zdobienie to powstało na Instagramowy projekt #glamnailschallenge, a dokładny temat brzmiał "Skeleton", to nie mogło zabraknąć tytułowego kościotrupa.
Ponieważ w swoich zbiorach nie mam odpowiedniej płytki, to posłużyłam się jedynym kościotrupem jakiego znalazłam w swoich ozdobach, a mianowicie naklejkami wodnymi.
Naklejki pochodzą również ze sklepu Born Pretty Store. Mój arkusz to numer Hot-303. Sprawdziłam, ale niestety nie są już dostępne. Może gdzieś na Alliexpress by się znalazły.
Na serdeczny paznokieć przytuptał tanecznym krokiem, grzechocząc swymi kosteczkami wesoły szkieleton. Nic nie poradzę, że stemplowe tło pod nim kojarzy mi się z jakąś dyskoteką. Zresztą po komentarzach na IG, wiem, że części z Was też się tak kojarzy :)
Zakręcone białe lizaki na sąsiadującym paznokciu aż się prosiły o jakiś akcent. Byłam nieźle zaskoczona, że na tym samym arkuszu naklejek wodnych znalazłam też wzór lizaka, który idealnie był tego samego rozmiaru co moje stemple! W ten oto sposób naklejka ożywiła mój środkowy pazurek.
Ostatnim elementem są ćwieki, które umieściłam na palcu wskazującym i kciuku. Zwykłe okrągłe srebrne ćwieki, które można kupić chyba w każdym sklepie z paznokciowymi pierdółkami. Jedynym urozmaiceniem z mojej strony było ciapnięcie ich (już po przyklejeniu) srebrnym lakierem Sensique. Stały się wtedy mniej gładkie i nabrały identycznej strukturki jak malutki paznokieć.
Całość pokryłam warstwą topu Sally Hansen Diamond Flash. To była moja pierwsza styczność z tym topem i szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego. Top potrafi rozmazywać wzory (na szczęście najpierw pomalowałam prawą rękę) dlatego trzeba malować nim szybko, małą ilością ruchów i bardzo delikatnie (nie dociskać pędzelka). Poza tym ładnie nabłyszcza i szybko wysycha.
Na koniec rozpiska ze wszystkimi użytymi lakierami itp:
- Essence - 27 Don't be shy! (zielony),
- Sinsay - 09X - Light Grey (srebrny),
- Konad white (biały stemplowy),
- Born Pretty Store BP-L003 (płytka #17921),
- Born Pretty Store BPL-023 (płytka #20789),
- Born Pretty Store #33871 (naklejki wodne),
- ćwieki,
- Sally Hansen Diamond Flash (top).
Ciekawe czy i Wam zdarza się mieć wesołe podejście do Halloweenowych paznokci :)
Do usłyszenia!
Nail Crazinesss
Ładne kolorki:)
OdpowiedzUsuńZielony jest bardzo oryginalny :)
UsuńSwietne mani. Ja takich halloweenowych nie nosze:)
OdpowiedzUsuńJa też nigdy nie nosiłam, ale w tym roku biorę udział w wyzwaniu, więc niejako "muszę" :)
UsuńOryginalne! Bardzo mi się podobają <3 A co do diamond flash to dziwne, mi właśnie nie mazał wzorów ):
OdpowiedzUsuńNo właśnie też byłam zdziwiona, bo kupiłam go po przeczytaniu masy pozytywnych opinii. Jeszcze go będę testować :)
Usuńfajne te szkielety :D
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńAle fajne! Chociaż ja bym wolała bez tego kościotrupa! :D To nie do końca moje klimaty (jednak już niedługo i u mnie coś w tym klimacie :D)
OdpowiedzUsuńKościotrup musiał się pojawić. Głupio byłoby zmalować mani pt "skeleton" bez kościotrupa :)
UsuńNie ma to jak halloween na wesoło :D Super! Wesoły Kostek na imprezie :D
OdpowiedzUsuńNo dokładnie ;)
UsuńSuper mani, lubię takie zabawne "wariacje na temat". :D A lakier z Sinsaya kiedyś miałam jeden, i był tak fatalny, że się zraziłam do nich.
OdpowiedzUsuńOO, a ja mam kilka Sinsay'ów i ze wszystkich jestem bardzo zadowolona. Może trafiłaś na jakiś felerny egzemplarz :/
UsuńHaha, uśmiechnięty kościotrupek jest najlepszy :D
OdpowiedzUsuńGłówny bohater w świetle jupiterów to się cieszy :)
UsuńGenialne pazurki :D Szkieletor wymiata :P
OdpowiedzUsuńStrrrrasznie uroczy :D A ten lakier z Essence, to jeden z pierwszych jakie miałam w swoich własnych zbiorach, ach <3
OdpowiedzUsuńOOOooo, ktoś tu jest sentymentalny :P :) Hihi ;)
Usuńświetnie to wygląda :D
OdpowiedzUsuńDziękuję !
UsuńOh, it's really amazing and very cute sceleton! :-)
OdpowiedzUsuńThank you - Halloween to cheer :)
UsuńThat's very well put together - I like it a lot :)
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńEkstra mani :D Ten lizak faktycznie wypisz wymaluj jak stemple! Byłam pewna, że to też stempelek :) A z tym Diamond Flash faktycznie dziwna sprawa... Ja go kupiłam właśnie do stempli, by ich nie rozmazywał. I sprawdził się znakomicie...
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Lizak jakby stworzony do tych stempli :) Muszę jeszcze raz przetestować ten top - może to tylko jednorazowy wybryk :/
Usuńbardzo podobają mi się takie wesołe Halloweenowe zdobienia :) śliczne :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. W końcu Halloween nie musi być tak całkowicie upiorne!
UsuńSzczerze mówiąc nie obchodzę tego święta i nie lubię się bać, więc wesołe zdobienia z okazji Halloween często pojawiają się na moich paznokciach :D Hitem były duchy na tęczowym tle XD Chociaż te straszne zdobienia też są bardzo fajne i mają swój klimat :)
OdpowiedzUsuńFajne zdobienie, ten szkielecik jest bardzo śmieszny :D
Ja też nie obchodzę,ale pobawić się zdobieniami można 😀 Fajnie, że nie tylko ja mam do tego takie luźne i wesołe podejście 😊
Usuńmuszę poszukać tego sreberka w sinsayu, bo mam stary świetny srebrny lakier z wibo, ale kiedyś trzeba będzie go czymś zastąpić ;)
OdpowiedzUsuńSreberko jest na prawdę godne polecenia i do tego nie drogie, więc polecam ;)
Usuń