Cześć :)
Co nie oznacza, że jakieś jesienne zdobienia jeszcze się nie pojawią :) Ale ja dziś nie o tym.
Przed Wami chyba mój ulubiony paznokciowy motyw czyli śnieżynki. Możliwość ich malowania na paznokciach to jeden z powodów dla których bardzo lubię zimę ;D No jeszcze lubię ją też za to, że można jeździć na nartach. Bo za to, że jest zimno, to już nie - zdecydowanie wolę letnie ciepełko. Dla mnie ideałem byłaby zima ze śniegiem, stokami narciarskimi i słoneczną pogodą taką +25stC ;D No dobra - zaczynam gadać głupoty. Może więc lepiej wrócę do paznokci :)
Całe dzisiejsze zdobienie powstało w ramach dwóch zabaw paznokciowych.
Pierwszą jest Projekt Paznokciowy u Asiulcowej (po prawej stronie jest banerek, który o wszystkim informuje i przenosi Was na stronę Asi) - temat "Śnieg".
Drugą jest Twin Stamping z Julią z bloga 👉Love Nails Etc👈. Przypomnę tylko w dwóch słowach, że zamysł jest taki, iż wybieramy płytkę, którą obie mamy, ustalamy wzór, który chcemy użyć i datę publikacji naszych zdobień. Do tego momentu trzymamy w tajemnicy przed sobą nasze zdobienia i żadna z nas nie wie co zmalowała ta druga :-)
W naszym przypadku za każdym razem wybieramy płytki B. Loves Plates. Były już 👉B.00 Rainbows and Unicorns👈, 👉B.01 Geometry is perfect👈, 👉B.02 Flower Power👈, oraz 👉B.04 Leaves of happiness👈.
Tym razem przed Wami B.05 Let it snow. Płytkę używałam wielokrotnie (za każdym razem inny wzór) i nigdy nie sprawiła mi najmniejszych problemów. Wszystko odbija się w najmniejszym szczególe, a same wzory są po prostu cudowne! Jako miłośniczka śnieżynek mogę ją polecić z ręką na sercu ;)
Skoro już wiecie z jakiej płytki pochodzą śnieżynki, to dodam jeszcze, że stemplowałam je bielą Konad.
Jest to bowiem mój pierwszy w życiu lakier termiczny! Byłam strasznie ciekawa jak się sprawdzi i czy faktycznie mnie zauroczy jak już wyląduje na moich paznokciach.
Na swoją premierę czekał dość długo, bo chwilę po tym jak dostałam go we współpracowej paczuszce sklep przestał istnieć (Harunouta) i jakoś tak nie miałam motywacji, żeby się zabrać za recenzję (zdradzę Wam, że wklepując numerek #22746 znajdziecie go na stronie Born Pretty Store).
Przeczekał więc wiosnę, lato i zimę, by wylądować na moich paznokciach właśnie teraz. Ale przecież to właśnie zimą lakiery termiczne wyglądają najciekawiej. Wtedy pomiędzy pomieszczeniami a dworem są duże różnice temperatur i najłatwiej wydobyć z lakierów ich termiczną urodę.
No dobra, historia opowiedziana, to teraz czas na trochę szczegółów technicznych, co ? ;-)
Konsystencja emalii jest taka w sam raz - mnie za gęsta, nie za rzadka.
Wysychanie jest dosłownie błyskawicze! Serio - jak się zastanowię, to jeden z najszybciej wysychających lakierów jakie mam! Extra!
Co do krycia, to na zdjęciach widzicie 2 warstwy. Specjalnie nie napisałam "pełne krycie", bo to jest sprawa dyskusyjna :D Bo to zależy czy jest ciepło czy zimno :)
No i w ten właśnie sposób przechodzimy do najbardziej czadowej właściwości lakieru - czyli jego termiczności :)
Jak jest zimno - jest intensywnie różowy.
Jak jest ciepło jest mleczno-biały (prawie przeźroczysty).
Zmianę kolorów możecie również obejrzeć na króciutkim filmiku, który zamieściłam na moim 👉Instagramie👈 :)
W lakierze pływa dość sporo białych i srebrnych drobinek (zarówno mniejsze jak i większe), które dodają mu uroku (ale sprawiają trudności przy zmywaniu, więc polecam dać pod spód bazę peel-off).
Jak jest ciepło jest mleczno-biały (prawie przeźroczysty).
Zmianę kolorów możecie również obejrzeć na króciutkim filmiku, który zamieściłam na moim 👉Instagramie👈 :)
W lakierze pływa dość sporo białych i srebrnych drobinek (zarówno mniejsze jak i większe), które dodają mu uroku (ale sprawiają trudności przy zmywaniu, więc polecam dać pod spód bazę peel-off).
Ależ miałam frajdę podczas mycia rąk :) Na zmianę włączałam ciepłą i zimną wodę, żeby cieszyć się efektem. Tylko mąż jakoś nie podzielał mojej radości komentując: "zachowujesz się jak dziecko i do tego marnujesz wodę" :D Nie wiem o co mu chodziło, hihi :-)
Na sam koniec, jak już miałam śnieżynki na paznokciach postanowiłam dodać im jeszcze odrobinę błysku. Na kapkę bezbarwnego lakieru przykleiłam po jednej małej cyrkonii. Raz w środku śnieżynki, raz nad a raz pod - tak, żeby nie było wszędzie tak samo ;)
Gotowe zdobienie pociągnęłam warstwą topu wodnego z Born Pretty Store (chyba już mam wyrobione zdanie, więc recenzja pojawi się w najbliższym czasie).
A tutaj spis użytych produktów:
- VCND Bluesky #6 (biało-różowy termiczny),
- Konad - White (biały stemplowy),
- B. Loves Plates - B.05 Let it snow (płytka),
- cyrkonie,
O matko! Właśnie spojrzałam i zobaczyłam ile ja dziś napisałam. Dotrwałyście do końca? :-)
Dajcie znać czy podobają Wam się lakiery termiczne.
Oczywiście nie zapomnijcie odwiedzić bloga Julii i spojrzeć co ona zmalowała tym razem :)
Do usłyszenia!
Nail Crazinesss
Bardzo fajnie i super, że tak dobrze widać zmianę kolorów :)
OdpowiedzUsuńTak, zmiana jest b. wyraźna!
Usuńnie znam lakierów tej marki, ale fajnie zmienia kolor :)
OdpowiedzUsuńTeż wcześniej nie znałam, ale jest na prawdę godny polecenia!
UsuńCudowne zdobienie *.* Obecnie na pazurkach też mam termiczny lakier :P
OdpowiedzUsuńDzięki :) OOoo, zima to chyba najlepszy czas na termiczne lakiery :)
UsuńPiekne paznokcie <3
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńVery nice colour change! I like the stamping, perfect for the winter! :-)
OdpowiedzUsuńThank you so much :-)
UsuńSuper jest ten lakier. :) W ogóle całe mani jest świetne. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* A lakier jest fantastyczny - zarówno kolor jak i łatwość aplikacji, trwałość itp :)
UsuńThat's gorgeous and I love the colour change :)
OdpowiedzUsuńThank you :)
Usuńsuper wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDzięki !
UsuńBardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńWOW!:) Po prostu WOW! Super prezentuje się to zdobienie ;-)
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję. Fajnie, że się podoba :)
UsuńLakier jest boski, fajne kolory, a z pieczątką wszystko razem wyglada cudnie :)
OdpowiedzUsuńPotrójnie dziękuję :)
Usuńbardzo fajne zimowe mani :D
OdpowiedzUsuńPiękne, magiczne i świąteczne *.*
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za tak miły komentarz 😘
UsuńLakiery termiczne są super i to także w lato :) Trzeba było mężowi pokazać, że lakier się zmienia, może wtedy też by z Tobą stał i zmieniał temperaturę wody :D
OdpowiedzUsuńDla mnie cały rok mogłoby być 25*C :P
Mąż jest coś odporny na lakierowe dziwactwa 😁 Ale jeszcze mnie z lakierami nie wygonił z domu, więc jest dobrze 😂
Usuń