piątek, 1 grudnia 2017

Śnieg + lakier termiczny + Twin Stamping

Cześć :)

Dziś po raz pierwszy w tym sezonie zapraszam na śnieżynkowe paznokcie!




Co nie oznacza, że jakieś jesienne zdobienia jeszcze się nie pojawią :) Ale ja dziś nie o tym.

Przed Wami chyba mój ulubiony paznokciowy motyw czyli śnieżynki. Możliwość ich malowania na paznokciach to jeden z powodów dla których bardzo lubię zimę ;D No jeszcze lubię ją też za to, że można jeździć na nartach. Bo za to, że jest zimno, to już nie - zdecydowanie wolę letnie ciepełko.  Dla mnie ideałem byłaby zima ze śniegiem, stokami narciarskimi i słoneczną pogodą taką +25stC ;D No dobra - zaczynam gadać głupoty. Może więc lepiej wrócę do paznokci :)




Całe dzisiejsze zdobienie powstało w ramach dwóch zabaw paznokciowych. 

Pierwszą jest Projekt Paznokciowy u Asiulcowej (po prawej stronie jest banerek, który o wszystkim informuje i przenosi Was na stronę Asi) - temat "Śnieg".

Drugą jest Twin Stamping z Julią z bloga  👉Love Nails Etc👈.  Przypomnę tylko w dwóch słowach, że zamysł jest taki, iż wybieramy płytkę, którą obie mamy, ustalamy wzór, który chcemy użyć i datę publikacji naszych zdobień.  Do tego momentu trzymamy w tajemnicy przed sobą nasze zdobienia i żadna z nas nie wie co zmalowała ta druga :-)

W naszym przypadku za każdym razem wybieramy płytki B. Loves Plates. Były już 👉B.00 Rainbows and Unicorns👈, 👉B.01 Geometry is perfect👈, 👉B.02 Flower Power👈, oraz 👉B.04 Leaves of happiness👈. 

Tym razem przed Wami B.05 Let it snow. Płytkę używałam wielokrotnie (za każdym razem inny wzór) i nigdy nie sprawiła mi najmniejszych problemów. Wszystko odbija się w najmniejszym szczególe, a same wzory są po prostu cudowne! Jako miłośniczka śnieżynek mogę ją polecić z ręką na sercu ;)



Skoro już wiecie z jakiej płytki pochodzą śnieżynki, to dodam jeszcze, że stemplowałam je bielą Konad.




A teraz czas na lakier bazowy, bo zdecydowanie jest wart uwagi!




Jest to bowiem mój pierwszy w życiu lakier termiczny! Byłam strasznie ciekawa jak się sprawdzi i czy faktycznie mnie zauroczy jak już wyląduje na moich paznokciach.




Na swoją premierę czekał dość długo, bo chwilę po tym jak dostałam go we współpracowej paczuszce sklep przestał istnieć (Harunouta) i jakoś tak nie miałam motywacji, żeby się zabrać za recenzję (zdradzę Wam, że wklepując numerek #22746 znajdziecie go na stronie Born Pretty Store).  

Przeczekał więc wiosnę, lato i zimę, by wylądować na moich paznokciach właśnie teraz. Ale  przecież to właśnie zimą lakiery termiczne wyglądają najciekawiej. Wtedy pomiędzy pomieszczeniami a dworem są duże różnice temperatur i najłatwiej wydobyć z lakierów ich termiczną urodę.




No dobra, historia opowiedziana, to teraz czas na trochę szczegółów technicznych, co ? ;-)

Lakier  VCND Bluesky #6 zamknięty jest w buteleczce o pojemności 7,5ml. 





Konsystencja emalii jest taka w sam raz - mnie za gęsta, nie za rzadka. 

Wysychanie jest dosłownie błyskawicze! Serio - jak się zastanowię, to jeden z najszybciej wysychających lakierów jakie mam! Extra!




Co do krycia, to na zdjęciach widzicie 2 warstwy. Specjalnie nie napisałam "pełne krycie", bo to jest sprawa dyskusyjna :D Bo to zależy czy jest ciepło czy zimno :) 

No i w ten właśnie sposób przechodzimy do najbardziej czadowej właściwości lakieru - czyli jego termiczności :)

Jak jest zimno - jest intensywnie różowy. 





Jak jest ciepło jest mleczno-biały (prawie przeźroczysty).  




Zmianę kolorów możecie również obejrzeć na króciutkim filmiku, który zamieściłam na moim  👉Instagramie👈  :)

W lakierze pływa dość sporo białych i srebrnych drobinek (zarówno mniejsze jak i większe), które dodają mu uroku (ale sprawiają trudności przy zmywaniu, więc polecam dać pod spód bazę peel-off).  



Ależ miałam frajdę podczas mycia rąk :) Na zmianę włączałam ciepłą i zimną wodę, żeby cieszyć się efektem. Tylko mąż jakoś nie podzielał mojej radości komentując: "zachowujesz się jak dziecko i do tego marnujesz wodę" :D Nie wiem o co mu chodziło, hihi :-)

Na sam koniec, jak już miałam śnieżynki na paznokciach postanowiłam dodać im jeszcze odrobinę błysku. Na kapkę bezbarwnego lakieru przykleiłam po jednej małej cyrkonii. Raz w środku śnieżynki, raz nad a raz pod - tak, żeby nie było wszędzie tak samo ;)




Gotowe zdobienie pociągnęłam warstwą topu wodnego z Born Pretty Store (chyba już mam wyrobione zdanie, więc recenzja pojawi się w najbliższym czasie).

A tutaj spis użytych produktów:
VCND Bluesky #6 (biało-różowy termiczny),
- Konad - White (biały stemplowy),
- B. Loves Plates - B.05 Let it snow (płytka),
- cyrkonie,
- Born Pretty Store - #39350 (top wody).





O matko! Właśnie spojrzałam i zobaczyłam ile ja dziś napisałam. Dotrwałyście do końca? :-)

Dajcie znać czy podobają Wam się lakiery termiczne. 

Oczywiście nie zapomnijcie odwiedzić bloga Julii i spojrzeć co ona zmalowała tym razem :)



Do usłyszenia!

Nail Crazinesss

27 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie i super, że tak dobrze widać zmianę kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie znam lakierów tej marki, ale fajnie zmienia kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wcześniej nie znałam, ale jest na prawdę godny polecenia!

      Usuń
  3. Cudowne zdobienie *.* Obecnie na pazurkach też mam termiczny lakier :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) OOoo, zima to chyba najlepszy czas na termiczne lakiery :)

      Usuń
  4. Very nice colour change! I like the stamping, perfect for the winter! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super jest ten lakier. :) W ogóle całe mani jest świetne. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* A lakier jest fantastyczny - zarówno kolor jak i łatwość aplikacji, trwałość itp :)

      Usuń
  6. That's gorgeous and I love the colour change :)

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW!:) Po prostu WOW! Super prezentuje się to zdobienie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lakier jest boski, fajne kolory, a z pieczątką wszystko razem wyglada cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne, magiczne i świąteczne *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. Lakiery termiczne są super i to także w lato :) Trzeba było mężowi pokazać, że lakier się zmienia, może wtedy też by z Tobą stał i zmieniał temperaturę wody :D
    Dla mnie cały rok mogłoby być 25*C :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mąż jest coś odporny na lakierowe dziwactwa 😁 Ale jeszcze mnie z lakierami nie wygonił z domu, więc jest dobrze 😂

      Usuń