środa, 7 marca 2018

Lateksy do skórek - porównanie

Cześć :)

Jeśli jesteście ciekawe jaki produkt, wg mnie, jest najlepszy do zabezpieczania skórek to zapraszam do czytania dalej!




Jakiś czas temu zrodził mi się w głowie pomysł, aby porównać dla Was 5 różnych lateksów do skórek, które są w moim posiadaniu.

Te z Was, które wykonują na paznokciach gradienty, water marble czy stemplują na pewno doskonale wiedzą jak ważną rzeczą jest zabezpieczenie skóry wokół paznokcia, aby potem nie spędzić kolejnej godziny na doczyszczaniu jej z resztek lakieru :)

Część z Was na pewno ma w swoich zbiorach choć jeden taki preparat. A te osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę ze zdobnictwem paznokci, na pewno będą musiały sobie sprawić takie cudo, bo bez niego ani rusz!

Znam to z autopsji :) Do dziś pamiętam moje stemplowanie czy mój pierwszy gradient wykonany bez zabezpieczenia skórek lateksem - trauma! 

Po takich doświadczeniach szybciutko kupiłam swój pierwszy produkt tego typu - klej magiczny :) Niestety zupełnie nie spełnił moich oczekiwań i szukałam dalej. W chwili obecnej mam kilka takich produktów, które zdążyłam już przetestować i wyrobić sobie o nich zdanie. 

Dziś chciałabym podzielić się tą wiedzą, aby ułatwić Wam podjęcie decyzji który lateks jest godny uwagi i który warto kupić.

Tyle tytułem wstępu, teraz czas na konkrety!

Porównałam 5 preparatów:

1. Born Pretty Store #27296 (niebieski)
2. Bliss Kiss - Simply Peel ,
3. Born Pretty Store #36614 (różowy),
4. Miss Sporty - Peel Off,
5. Born Pretty Store #22612 (biały).







Każdy z nich nakładałam na kolejny paznokieć i po kolei mierzyłam czas schnięcia.  

Tak wyglądają poszczególne lateksy zaraz po nałożeniu oraz po wyschnięciu:

1. Born Pretty Store #27296 (niebieski) - czas schnięcia ~ 1,5 min . Jak jest mokry to jest intensywnie niebieski a gdy wyschnie robi się granatowy. Do kupienia jest jeszcze dokładnie taki sam, ale w różowym kolorze.




2. Bliss Kiss - Simply Peel  - czas schnięcia ~ 2-2,5min. Jak jest mokry to jest mleczno-biały a gdy wyschnie robi się przeźroczysty. Dodatkowo pływają w nim połyskujące holograficzne drobinki, które cieszą oko :)




3. Born Pretty Store #36614 (różowy)  - czas schnięcia ~ 2,5-3 min.  Jak jest mokry to jest różowy a gdy wyschnie nadal jest różowy, ale jest dużo bardziej przeźroczysty. Do kupienia są jeszcze dokładnie te same lateksy, ale w innych kolorach: żółty, zielony, pomarańczowy, fioletowy, łososiowy lub biały.




4. Miss Sporty - Peel Off  - czas schnięcia ~ 7 min. Jak jest mokry to jest biały a gdy wyschnie robi się całkowicie przeźroczysty.




5. Born Pretty Store #22612 (biały)  - czas schnięcia ~ 4,5 min. Jak jest mokry to jest biały. Po wyschnięciu wygląda dokładnie tak samo, więc czasem ciężko jest stwierdzić czy już wysechł czy jeszcze nie.  Na stronie BPS zauważyłam, że są dostępne jeszcze dwa idealnie wyglądające lateksy o numerach: #41908 i  #41020. Niestety nie wiem czym różnią się od tego, który dziś Wam prezentuję. 





Tak wyglądała cała kolorowa ręka gotowa na stemplowanie:




A tak wyglądała zaraz po stemplowaniu:




Nadszedł więc czas na zdjęcie lateksów:

1. Born Pretty Store #27296 (niebieski) - najbardziej elastyczny i klejący z całej piątki. Po ściągnięciu skleja się sam ze sobą i tworzy małą kuleczkę. Ściąga się w jednym kawałku.



2. Bliss Kiss - Simply Peel  - także b. elastyczny, ściąganie za jednym pociągnieciem pęsety - bezproblemowo.



3. Born Pretty Store #36614 (różowy) - ten lateks, mimo, że ściąga się w jednym kawałku, to jest po wyschnięciu najsztywniejszy z całej piątki. Lepiej aby nie był zbyt długo na palcu, bo wtedy potrafi się delikatnie kruszyć. 



4. Miss Sporty - Peel Off - ciut mniej sztywny od różowego poprzednika. Ściąga się w całości.



5. Born Pretty Store #22612 (biały) - jest dość elastyczny, ale nie klei się aż tak jak np Bliss Kiss. Warto dać grubszą warstwę, aby zdejmowanie było bezproblemowe (gdy dałam cieniutką potrafił nie ściągnąć się w jednym kawałku). 



Tutaj wszystkie "obierki" obok siebie, żebyście miały porównanie.



A tak wyglądały palce zaraz po zdjęciu lateksów (bez doczyszczania). Jak widać, żaden z nich nie zostawił na skórze śladu, wszystkie ściągnęły się idealnie w jednym kawałku.




W podsumowaniu, zamiast nadmiernie się rozpisywać, postanowiłam zawrzeć najważniejsze informacje w tabeli. Tak chyba będzie łatwiej porównać poszczególne parametry lateksów do zabezpieczania skórek. Klikając w tabelkę możecie ją sobie powiększyć to będzie czytelniejsza :)




Aby ułatwić Wam znalezienie wszystkich produktów tutaj są linki do sklepów gdzie można je kupić:
4. Miss Sporty - Peel Off - tutaj niestety nie podam adresu, bo nie wiem czy jest jeszcze dostępny. Kiedyś był do kupienia na pewno w Rossmanie. 

Oczywiście wszystkie lateksy BPS można kupić także np na Aliexpress.


Na sam koniec dodam jeszcze dwa słowa. 

Osobiście mając do wyboru tych 5 preparatów wahałabym się pomiędzy dwoma: Bliss Kiss oraz niebieskim Born Pretty Store #27296. 
Oba spełniają swoją rolę bez zarzutów - wystarczy cieniutka warstwa lateksu, która bardzo szybko schnie i ściąga się w jednym kawałeczku.  Z nimi pracuje mi się najlepiej. 
Każdy z nich ma jednak jakiś mały minus: niebieski ma okropny zapach, natomiast Bliss Kiss ma okropną cenę (nawet w promocji cena 1 buteleczki z przesyłką to ~70zł).  
Biorąc ten ostatni (dość istotny) argument pod uwagę, ostatecznie skłoniłabym się ku niebieskiemu lateksowi z Born Pretty Store.

Ciekawa jestem czy macie któryś z prezentowanych przeze mnie lateksów i jakie jest Wasze zdanie na ich temat. A może używacie innych, które chcecie polecić? Koniecznie piszcie w komentarzach!



Do usłyszenia!

Nail Crazinesss

34 komentarze:

  1. Używam Simply peel, w sumie mam już drugą buteleczkę. Ostatnio bardzo mało kupuję rzeczy do paznokci, więc jestem w stanie odłożyć trochę kasy na taki jeden większy wydatek, ale rzeczywiście - cena jest paskudna :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony masz rację - lepiej mniej a lepsze jakościowo. Ale z drugiej strony to tylko lateks, który zaraz po stemplowaniu usuwam z paznokcia i nikt, łącznie ze mną, go nie podziwia ani nic, więc szkoda mi trochę kasy na to. Wolę kupić ten z BPS, który jest praktycznie tak samo dobry a zaoszczędzoną kasę wydać np na jakiś lepszy lakier - wtedy przynajmniej będę mogła nacieszyć nim oko :)

      Usuń
  2. muszę się obejrzeć za jakimś fajnym lateksem :D nie używałam jeszcze takiego produktu, a widzę, że to świetna sprawa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz w planach lub już stemplujesz, to koniecznie sobie taki spraw! Bez niego ani rusz :)

      Usuń
  3. Ale fajne porównanie, jeszcze nie widziałam takiego :) Ja mam bazę tą peel off z Miss sporty ale nie używam jej w celu zabezpieczania skórek ;D Przy hybrydach zmywanie nadmiaru stempla to prosta sprawa, a czas schnięcia tej bazy jest dla mnie za długi. Gdyby miała kupić teraz lateks wzięłabym na pewno ten niebieski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak - podczas pracy z hybrydami to trochę inaczej. Aczkolwiek czasem nawet zwykłe domywanie wacikiem czarnego lakieru stemplowego może być udręką - ich pigmentacja jest tak duża, że trzeba się nieźle namęczyć, żeby domyć skórki :)

      Usuń
  4. Mam ten niebieski z Born Pretty Store i w wersji niebieskiej i ostatnio zamówiłam sobie w wersji różowej -
    i bardzo, ale to bardzo go sobie chwalę :)
    Z Peel Off od Miss Sporty miałam problem ze ściąganiem - rwał mi się na kawałki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że jak wszystkie je wykończę, to będę kontynuować ten niebieski (ale w kolorze różowym - tak dla odmiany) :) Choć do tego czasu pewnie pojawi się jeszcze sporo tego typu produktów :D

      Usuń
  5. Ja mam rozowy i na moje uzytkowanie spisuje sie bardzo fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest zły, ale denerwuje mnie w nim ta sztywność. Po wyschnięciu trzeba szybko działać, bo potem może zacząć się kruszyć.

      Usuń
  6. Ja kocham niebieski (w wersji różowej też) i nie zamienię go na inny ;) mam też ten bezwonny z BPS, akurat w wersji pomarańczowej, kruszy się niemiłosiernie i wżera w skórę, a zbyt gruba warstwa sama się odkleja od palca, czasem zanim zdążę obstemplować całą rękę na ostatnich dwóch paznokciach zdąży się odkleić. może akurat ta pomarańczowa wersja jest tak nieudana, albo nie umiem jej używać przyzwyczajona do czegoś innego ;) mam też Peel off z Miss Sporty i Essence, używałam też kleju Magic i żadne z nich nie spełniło moich oczekiwań :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A o tym nie wspomniałam, ale ten mój bezwonny różowy też potrafił mi się praktycznie odkleić od skóry jak zbyt długo go trzymałam. Czyli mamy takie same doświadczenia! Zostajemy przy niebieskim :)

      Usuń
  7. bardzo fajne porównanie! kiedyś często korzystałam z lateksu, teraz jakoś mniej :) moim ulubionym jest lateks firmy belcore :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A o tej firmie zupełnie nie słyszałam! Zaraz sobie sprawdzę :)

      Usuń
  8. Też mam w planach taki post. Świetnie, że zamieściłaś coś takiego u siebie. Ten egzemplarz z Miss Sporty jest już niedostępny, a bardzo chciałam go kupić :( Co do białego lateksu - z tego co wiem, to są 3 wersje: klasyczna (najstarsza) oraz o zapachu owoców lub bezwonna. Ja w swoich zbiorach mam ten, który przedstawiasz pod numerkiem 1, tylko ja wybrałam wersję różową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że post może być przydatny. Z doświadczenia wiem, że sama szukałam takich informacji jak pierwszy raz kupowałam sobie lateks :)
      Czyli ten niebieski (lub w wersji różowej) zdecydowanie wygrywa! :)

      Usuń
  9. Ja mam ten pierwszy, ale w wersji różowej i jestem z niego bardzo zadowolona. I w sumie po Twojej recenzji mogę stwierdzić, że chyba nie warto przerzucać się na inny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to udało Ci się trafić na najlepszy produkt (przynajmniej z tych, które ja testowałam) :)

      Usuń
  10. Mam Miss Sporty, choć nie wiem po co... Nie lubię tych preparatów, nie mam do nich cierpliwości. Może po prostu nie trafiłam na swój... Po pierwsze denerwuje mnie czekanie aż preparat wyschnie a po drugie i tak potem muszę się czyścić :p
    Post bardzo fajny. Muszę spróbować tego niebiesciaka od BPS. Może mnie przekona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Miss Sporty wypada wg mnie najgorzej z tej piątki, więc może tak jak piszesz - nie trafiłaś jeszcze na dobry egzemplarz. Jakbym miała Ci coś polecać, to chyba właśnie niebieski BPS - odczekanie ~1minuty to na prawdę nie dużo a doczyszczania jest jednak o wiele mniej :)

      Usuń
  11. That's a great comparison post! :)
    I just use liquid latex from a costume/theater shop myself :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I hope this post will help someone to make a choice :)

      Usuń
  12. Miałam i jeszcze mam zapas z MS i nie mam takich problemów jak rwanie się i tak długie schnięcie.U mnie trwa to bardzo szybko,mimo że nakładam grubszą warstwę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, to ciekawe. Większość opinii jakie słyszałam ( łącznie z moją) było negatywnych. Ale najważniejsze, że Ci się sprawdza 😊

      Usuń
  13. Ja używałam tego różowego BPS dopóki nie odkryłam zwykłego lateksu maskującego dla modelarzy. Wychodzi zdecydowanie najlepiej w stosunku ceny do jakości no i jest łatwo dostępny. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OO, dobrze wiedzieć, że taki produkt też się może spisać w roli ochrony dla skórek :)

      Usuń
  14. Używam tego niebieskiego...i fakt, pachnie padliną, ale nie ma lepszego : )

    OdpowiedzUsuń
  15. Ooo to ja mam nową wersję tego dużego lateksu z BP, bo po wyschnięciu jest przezroczysty. Mam też niebieski i oba wydają się schnąć tak samo szybko :D natomist ten czas wysychania Miss Sporty.. to chyba 7h nie 7 min 😂 ahaha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mierzyłam czas ze stoperem w ręce - 7min 😊 Ale czy to 7h czy 7min to i tak za długo 😊

      Usuń
  16. Śmieszny jest ten lateks Bliss Kiss - Simply Peel :D Osobiście nie wyobrażam sobie już życia bez tego typu produktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajne porównanie. Lateksy to absolutny must have każdej lakieromaniaczki! Ja sama zazwyczaj korzystam z produktów, które nie są typowo paznokciowe. Wychodzą taniej, a działanie takie samo. Tyle tylko, że trzeba je sobie do jakiejś buteleczki z pędzelkiem przelewać, ale to nie jest kłopot.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jesteś już drugą albo trzecią osobą, która stosuje w tym celu preparaty niepaznokciowe. Jak tylko pokończę moje zapasy (czyli za +- 100 lat ;P) to pewnie też przetestuję :)

      Usuń