Cześć :)
Kto lubi lawendę ? Założę się, że większość z Was darzy tą wdzięczną roślinkę sympatią. Nie dość, że ma śliczny kolor, pięknie pachnie to jeszcze jest w miarę łatwa w uprawie :)
Ja całkowicie zakochałam się w lawendzie po pobycie na wyspie Hvar, która słynie z upraw tej rośliny. Zobaczcie na jakie piękne pola lawendy można tam trafić!
Nic więc dziwnego, że jak zobaczyłam na stronie Born Pretty Store naklejki wodne z kwiatami lawendy (#40440), to po prostu musiałam je mieć!
Naklejki przychodzą do nas na dość dużym arkuszu (DS-429). Znajduje się na nim aż 35 bukiecików, 32 pojedyncze gałązki i 11 napisów "lavender".
Naklejki mają idealną grubość - nie są za cienkie (po odmoczeniu się nie zawijają) ani nie są za sztywne ( idealnie przylegają do paznokcia).
Myślę, że naklejki wodne są wszystkim dobrze znane. Jeśli jednak jeszcze nie miałyście z nimi styczności to króciutko streszczę jak je stosować:
1. Wycinamy interesujący nas wzór,
2. Zdejmujemy przeźroczystą folię ochronną,
3. Zamaczamy naklejkę w wodzie (ja zawsze daję wodę z kranu o temp. pokojowej),
4. Czekamy ok 10 sek,
5. Wyjmujemy naklejkę z wody i zsuwamy ją z kartonika,
6. Umieszczamy w wybranym miejscu na paznokciu,
7. Delikatnie dociskamy wacikiem, aby pozbyć się wody,
8. Pokrywamy top coatem.
I już ! Prawda, że dziecinnie proste ? I jakie szybkie! :)
U mnie pod naklejkami widzicie lakier Sally Hansen - 300 White On. Dałam akurat białą bazę, bo nie wiedziałam czy naklejki są podbite bielą czy nie - informuję, że są podbite białym tłem, więc można je spokojnie stosować na kolorowy lakier - nie stracą na kolorze.
Lakierem towarzyszącym został Kiko - 338 Light Lavender (już sama jego nazwa skłoniła mnie do sięgnięcia po tę emalię).
Śliczny jasny fiolecik, który idealnie kryje po dwóch warstwach, nie smuży, nie bąbluje, idealnie się samopoziomuje i szkliście błyszczy.
Żeby jednak nie było za nudno postanowiłam delikatnie całość urozmaicić.
Na środkowym paznokciu wylądowała 1 warstwa fioletowego holograficznego lakieru Born Pretty Store nr 8 (#6406).
Przepiękna holo tęcza najpiękniej wyglądała oczywiście w pełnym słońcu. I dlatego mam dla Was jedno takie słoneczne zdjęcie (a w tle śnieg - akurat było u mnie -5st :D).
Na najmniejszym paznokciu przymocowałam zaś malutki (1,3x2,0mm) srebrny ćwiek w kształcie łezki.
Całość pokryłam warstwą topu Glisten&Glow - HK Girl.
Spis użytych produktów:
- Kiko - 338 Light Lavender (fiolet),
- Sally Hansen - 300 White On (biały),
- Born Pretty Store - holographic nr 8 #6406 (fioletowe holo),
- Born Pretty Store - DS-429 #40440 (naklejki wodne),
- Born Pretty Store - #39325 (ćwieki),
- Glisten&Glow - HK Girl (top).
Ciekawa jestem czy, tak jak ja, uwielbiacie lawendę. Ja do tego stopnia ją polubiłam, że po powrocie z Chorwacji posadziłam w moim mini ogródku kilka krzaczków ;D Swoją drogą niesamowicie się toto rozrasta :)
Kto lubi lawendę ? Założę się, że większość z Was darzy tą wdzięczną roślinkę sympatią. Nie dość, że ma śliczny kolor, pięknie pachnie to jeszcze jest w miarę łatwa w uprawie :)
Ja całkowicie zakochałam się w lawendzie po pobycie na wyspie Hvar, która słynie z upraw tej rośliny. Zobaczcie na jakie piękne pola lawendy można tam trafić!
Nic więc dziwnego, że jak zobaczyłam na stronie Born Pretty Store naklejki wodne z kwiatami lawendy (#40440), to po prostu musiałam je mieć!
Naklejki przychodzą do nas na dość dużym arkuszu (DS-429). Znajduje się na nim aż 35 bukiecików, 32 pojedyncze gałązki i 11 napisów "lavender".
Naklejki mają idealną grubość - nie są za cienkie (po odmoczeniu się nie zawijają) ani nie są za sztywne ( idealnie przylegają do paznokcia).
Myślę, że naklejki wodne są wszystkim dobrze znane. Jeśli jednak jeszcze nie miałyście z nimi styczności to króciutko streszczę jak je stosować:
1. Wycinamy interesujący nas wzór,
2. Zdejmujemy przeźroczystą folię ochronną,
3. Zamaczamy naklejkę w wodzie (ja zawsze daję wodę z kranu o temp. pokojowej),
4. Czekamy ok 10 sek,
5. Wyjmujemy naklejkę z wody i zsuwamy ją z kartonika,
6. Umieszczamy w wybranym miejscu na paznokciu,
7. Delikatnie dociskamy wacikiem, aby pozbyć się wody,
8. Pokrywamy top coatem.
I już ! Prawda, że dziecinnie proste ? I jakie szybkie! :)
Jeśli chciałybyście się w nie zaopatrzyć, to znajdziecie je na stronie Born Pretty Store - dokładnie tu: 👉Spring fresh flower water decal colorful lavender nail transfer sticker👈. Aktualnie kosztują zaledwie 0,99$ (cena regularna 1,99$). Przesyłka jest oczywiście darmowa. Jeśli będziecie robić zakupy, to pamiętajcie, że używając kodu MCMQ10 dostaniecie 10% zniżki na wszystkie nieprzecenione produkty! Baner przeniesie Was na stronę sklepu:
U mnie pod naklejkami widzicie lakier Sally Hansen - 300 White On. Dałam akurat białą bazę, bo nie wiedziałam czy naklejki są podbite bielą czy nie - informuję, że są podbite białym tłem, więc można je spokojnie stosować na kolorowy lakier - nie stracą na kolorze.
Lakierem towarzyszącym został Kiko - 338 Light Lavender (już sama jego nazwa skłoniła mnie do sięgnięcia po tę emalię).
Śliczny jasny fiolecik, który idealnie kryje po dwóch warstwach, nie smuży, nie bąbluje, idealnie się samopoziomuje i szkliście błyszczy.
Żeby jednak nie było za nudno postanowiłam delikatnie całość urozmaicić.
Na środkowym paznokciu wylądowała 1 warstwa fioletowego holograficznego lakieru Born Pretty Store nr 8 (#6406).
Przepiękna holo tęcza najpiękniej wyglądała oczywiście w pełnym słońcu. I dlatego mam dla Was jedno takie słoneczne zdjęcie (a w tle śnieg - akurat było u mnie -5st :D).
Na najmniejszym paznokciu przymocowałam zaś malutki (1,3x2,0mm) srebrny ćwiek w kształcie łezki.
Całość pokryłam warstwą topu Glisten&Glow - HK Girl.
Spis użytych produktów:
- Kiko - 338 Light Lavender (fiolet),
- Sally Hansen - 300 White On (biały),
- Born Pretty Store - holographic nr 8 #6406 (fioletowe holo),
- Born Pretty Store - DS-429 #40440 (naklejki wodne),
- Born Pretty Store - #39325 (ćwieki),
- Glisten&Glow - HK Girl (top).
Ciekawa jestem czy, tak jak ja, uwielbiacie lawendę. Ja do tego stopnia ją polubiłam, że po powrocie z Chorwacji posadziłam w moim mini ogródku kilka krzaczków ;D Swoją drogą niesamowicie się toto rozrasta :)
Do usłyszenia!
Nail Crazinesss
piękne! :D Jeszcze nie próbowałam z naklejkami wodnymi :D
OdpowiedzUsuńPolecam! Prosta i szybka metoda :) A wzorów tysiące :)
UsuńŚliczności :) Pięknie dobrałaś kolorki <3
OdpowiedzUsuńInteresuje mnie ten top, którego używasz... Dobry?
Dzięki Żanetko :*
UsuńA top jest na tę chwilę chyba moim ulubionym. Generalnie konsystencja, szybkość wysychania i błysk jest chyba porównywalne do Seche Vite, ale wydaje mi się, że jednak nie ściąga tak końcówek jak SV. Jedynym minusem jest oczywiście dostępność i cena. Ja swój kupowałam na Hypnoticpolish.com za 8,75EUR :/
Widzialam te naklejki u Elizy. Swietne sa:)
OdpowiedzUsuńNie mogłam się im oprzeć :)
UsuńJejku, to pole lawendy jest obłędne! <3
OdpowiedzUsuńTwoje pazurki są śliczne, bardzo delikatne, ale holo daje czadu. Pięknie :)
Powiem Ci, że bzyczenie owadów na tym polu lawendy to do dziś słyszę :)
UsuńDziękuję :*
Delikatne i bardzo ładne zdobienie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Lucyna :*
UsuńThat base colour is really pretty and the decals too :)
OdpowiedzUsuńThanks so much ;)
UsuńUwielbiam kwiaty lawendy! Piękne zdobienie!
OdpowiedzUsuńDzięki Paulina :)
UsuńCudne są :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAle piękne! Takie delikatne i subtelne ;) Chociaż powiem Tobie, że na pierwszy rzut oka nie pomyślałabym, że to jest lawenda ;)
OdpowiedzUsuńWybrałam chyba mniej oczywiste gałązki. Bukieciki wyglądają bardziej lawendowo :)
UsuńVery delicate and beautiful manicure! :-) I love the smell of lavender and I love lavender as colour too... Fortunately I have Kiko Light Lavender :-) The effect of holographic polish on Kiko Light Lavender is gorgeous! :-)
OdpowiedzUsuńLavender is so beautiful. Both - as a flowers and as a nail polish :)
UsuńPiękny, lawendowy kolor lakieru :)
OdpowiedzUsuńI kolor extra i jakoś b. fajna. Jeśli masz możliwość, to polecam przetestować lakiery Kiko :)
UsuńBardzo fajny manikiur :) Ja jestem inna - zapach lawendy mnie irytuje i omijam ją szerokim łukiem ;-)
OdpowiedzUsuńOO, to już jesteś drugą osobą jaką kojarzę, która nie lubi zapachu lawendy.
UsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuń